![]() |
"Monter" |
31 lipca 1944 roku, Antoni Chruściel pseud. "Monter" otrzymał rozkaz od Komendanta Głównego AK Tadeusza Bora-Komorowskiego, który brzmiał: "Jutro o 17.00 rozpocznie Pan działania". To krótkie zdanie stało się początkiem powstania, które choć pozornie przegrane obroniło polskość w sercach tysięcy ludzi na kolejne pięćdziesiąt lat okupacji komunistycznej. Czy i dzisiaj obroni ono serca polskich harcerzy przed poddawaniem się propagandzie lewactwa - spadkobierców dawnego reżimu komunistycznego?
Polskości w okupowanej warszawie strzegli również harcerze z "nitki salezjańskiej". Wychowankowie zakładów salezjańskich, przy ulicy ks. Siemca byli zaangażowani w mały sabotaż, brali udział w zamachu na Franza Kutscherę - kata Warszawy i w samo powstanie. Zaświadcza o tym ks. Stanisław Jezierski SDB- który odbył swój ostatni obóz harcerski w sierpniu 1939 roku w Daszawie na Ukrainie, a podczas wojny pracował w warszawskim sierocińcu prowadzonym przez salezjanów.
Podobnym bohaterstwem odznaczyli się wychowankowie oratorium salezjańskiego z Poznania, których ścięto na gilotynie w Dreźnie, z paragrafu o zdradzie Rzeszy Niemieckiej. Dziś znamy ich jako Błogosławioną Piątkę Poznańską (wśród tej grupy był również harcerz z salezjańskiej drużyny z Poznania).
W dniu jutrzejszym pamiętajmy w modlitwie o naszych druhach, którzy oddali życie w walce o Boga i Ojczyznę.